"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora

niedziela, 9 marca 2014

W zasadzie...


Ufff... Nareszcie operator wyleczył mój internet.

Gdy pracowałam w mojej ulubionej firmie, to zaobserwowaliśmy pewną prawidłowość, iż pracownicy biurowi dzielą się na tych, którym kable od słuchawki przy telefonie nieustannie zwijają się w trąbki, zawijaski, słupy i węzły, i tych, którym nigdy to się nie zdarza. Mój kabel był zawsze zdyscyplinowany. W sumie, nie wiedzieć czemu, ale był. I pewnie stąd, dla sprawiedliwości dziejowej, nadrabiam ciągle chorującym internetem bezprzewodowym. Nawet teraz, świeżo naprawiony z jakąś godzinę temu, i tak ciągle, jak wcześniej to czynił, wyrzuca mnie i wyrzuca. Z tej przyczyny, niniejszy akapicik piszę już od pół godziny. Z tej też przyczyny nie jestem w stanie gdziekolwiek napisać i zamieścić komentarz. No nie da rady i już. Ech... Chyba jednak trzeba będzie jakąś mądrą głowę zawołać dla zajrzenia w brzuch laptopowy, może to i jego wina też?

Ale do rzeczy!
Ile par uszu można wyciąć w ciągu trzech dni? Ile nosków i ślepków narysować? 



A na początku tego ciachania był maleńki pomysł na kartkę wielkanocną...




I jeszcze takie coś mi się wymyśliło, ale tak bez przekonania...



A więc ile par uszu można wyciąć przez trzy dni? Ktoś zgadnie? Ktoś policzy? Ktoś wyliczy?


Dla Zgaduj - Zgadulowicza, który poda liczbę najbliższą rzeczywistej liczbie wyciętych par zajęczych uszu, przygotowałam 7 zajęczych kartek wielkanocnych. Plus pakiecik zawieszek wielkanocnych kurzęco - zajęczych. Kto chętny, zapraszam do podania liczby w komentarzu:-):-)
Wysyłka ekipy zajęczej odbyłaby się w następny poniedziałek. 
Maleńka podpowiedź, która może ułatwi obliczenia:-) -  wieczko pudełka, w którym chwilowo zamieszkują uszaki, ma wymiary 20 na 30 centymetrów. A ciachanie i rysowanie trwało przez owe trzy dni od świtu do późnej nocy. 

I to by było... Tak sobie wycinam, przycinam, rysuję te noski, te ślepki, ale...

W zasadzie...
W zasadzie, ostatnio wiele rzeczy zagubiło swe znaczenie. I kartki, i zające, i inne takie sprawy. Dość głupio, nieswojo i źle czuję się pisząc tak naprawdę o niczym, pokazując tak naprawdę nic. I tak spokojnie przycinając, rysując...

"O wolności wiemy tylko tyle, że istnieje, i opisujemy ją jak ślepcy słonia, obmacując części ogromnego i niewidoczne dla nas ciała" 
                                                                                        Mykoła Riabczuk

Mam nadzieję, że Ukraina będzie mogła zobaczyć i oglądać swojego słonia codziennie, i na co dzień...

Pozdrawiam ciepło ze środka niedzielnego wieczoru
Edyta z Kubkiem Kawy





21 komentarzy:

  1. Ja obstawiam 150par klapoluchych uszu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. 350:)) jak szaleć to szaleć masakra

    OdpowiedzUsuń
  3. wydaje mi się ze ok pięciuset sztuk :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Na moje oko 377 zajęcy :) pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. no, ja myślę, że tego jest około mnóstwa po prostu :)) jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli Tobie Edyciu kabelek się nie zwijał!!!!!!! a mnie się zwija:-))))) to Ty wycięłaś 600 par zajęczych uszu... i pozdrawiam Was wszystkich!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale zajęcza gromada ;) czyli coś w tym rozmnażaniu się jak króliki prawdy jest ;) ;)
    obstawiam 480 uszatych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na moje oko 250 pięknych, wiosennych królików się mieści w pudełku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. oj, bardzo dużo.... ale uszate kartki sa wspaniałe, takie wesołe, optymistyczne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zające bardzo się nam podobają - trzy dziewczyny kalkulowały i obstawiają 447:)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ z Ciebie pracowita kobitka ;) Zające świetne a na kartce prezentują się rewelacyjnie :)
    Ja też już zaczęłam coś działaś w tematyce kartek Wielkanocnych ale mam podobnie, też z pierwszych nie do końca jestem zadowolona, mam nadzieję że się rozkręcę...
    A zajączków obstawiam że jest - 555

    Pozdrawiam
    Ania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zakicana Jesteś :))) tysiąc pięćset sto dziewięćset musiałaś ich wykicać, a pojęcia nie mam ile naprawdę :) ściskam Cię bardzo mocno!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Milion pięćset, sto dziewięćset...(ha,ha). A tak na poważnie - ok. 750! W każdym bądź razie musiałaś naprawdę nieźle tymi nożyczkami wywijać, żeby taką ogromną ilość zajączków wyprodukować!
    A kartki zapowiadają się naprawdę śliczne!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Łał no niezła produkcja:)Podziwiam:)Obstawiam ok 100:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale cuda! Świetna kartka z zajączkami! Rewelacyjna! Czy mogę zrobić podobne? Proszę, proszę, proszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ proszę Cię częstować pomysłem:-) To, że Tobie się spodobało, jest dla mnie wieeelkim komplementem:-)

      Usuń
  16. Ale stado zajączków, ile to pracy! ale efekty końcowe pewnie cudne :)
    Biorąc pod uwagę że mamy ich kilka warstw mamy ich około ... mnóstwo :)
    Pozdrawiamy
    PS. jest ok 200 zajców

    OdpowiedzUsuń
  17. Zarąbiste sa te zajęce. Czy jakiś szablon był czy tak od "widzi mi się"powstały ?

    OdpowiedzUsuń
  18. Zarąbiste sa te zajęce. Czy jakiś szablon był czy tak od "widzi mi się"powstały ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobają:-) Zostawiłam sobie jedną kartkę i gdy tylko przychodzi zły humor, rzucam na nie okiem i oda razu lepiej:-)
      Najpierw wydziałałam sobie kilka szablonów, a potem zadziały się już uszy wraz z pyszczkami:-)

      Usuń